Otwarta na początku października mijanka na ul. Przyjaźni, zamiast zwiększyć przepustowość trasy na Klecinę, powodowała niebezpieczne sytuacje. Zamiast działających urządzeń ruch odbywa się po staremu, a niekiedy sytuacją sterują pracownicy nadzoru ruchu MPK.
Zanim tramwaje MPK dojadą do nowej pętli w rejonie skrzyżowania ulic Karmelkowej i Kupieckiej,
wrocławski magistrat chciał zwiększyć przepustowość trasy na Klecinę. Stąd projekt miejskiego przewoźnika dotyczący wybudowania mijanki na ul. Przyjaźni przy przystanku "Sąsiedzka".
Permanentna awaria sygnalizacji tramwajowej na Klecinie
Prace rozpoczęły się w połowie lipca tego roku i trwały do września. Linie 7 i 17 wróciły w ten rejon Wrocławia 20 września. Z informacji opublikowanych na profilu AlertMPK w portalu X wynika, że pierwsza awaria sygnalizacji miała miejsce 26 września po godz. 7. Kursowanie wspomnianych linii skrócono do przystanku "Orla" z zawracaniem przez zajezdnię Borek. Normalny ruch przywrócono przed godz. 10.
Samą
mijankę jako infrastrukturę dla tramwajów uruchomiono dopiero 4 października. Z kolei 6 października, czyli w pierwszy dzień roboczy od powrotu tramwajów mieliśmy do czynienia z kolejną awarią. Wieczorny komunikat brzmiał jasno: Awaria sygnalizacji świetlnej, co akurat w tym przypadku przedkładało się na dwugodzinne zatrzymanie ruchu. 7, 22, 23 października to powtórki problemów z przejazdem tramwajów przez ul. Przyjaźni.
Od 27 października do odwołania miejski przewoźnik polecił swoim motorniczym jazdę przez ul. Przyjaźni według starych zasad. W praktyce oznacza to, że nie ma wjazdu na mijankę, a motorniczowie mogą wjechać na jednotorowy odcinek tylko po wyświetleniu pionowej konfiguracji na sygnalizatorze STT.
– To problem po stronie oprogramowania, nie infrastruktury torowej. Wykonawca został zobowiązany do napisania nowego programu, który zapewni pełną automatyzację i bezpieczeństwo ruchu – tłumaczy "Transportowi Publicznemu" Marta Baluch z biura prasowego MPK Wrocław. – Do czasu wprowadzenia poprawek ruch tramwajowy odbywa się w oparciu o dotychczasową, sprawdzoną organizację, z nadzorem ruchu na miejscu.
Nadzór ruchu, piloci i jazda tramwajów parami
Dość nietypowe sytuacje zaobserwowaliśmy na ul. Przyjaźni w ostatnim dniu października. Jedną z nich nie była obecność nadzoru ruchu, który dość często się tam ostatnio pojawiał. Otóż na przystanku przy al. Karkonoskiej dyżurowali pracownicy MPK Wrocław w kamizelkach "Patron". Tzw. patroni to osoby wdrażające przez kilka dni nowych kierowców czy motorniczych. W przypadku trasy na Klecinę pełnili rolę pilotów dla motorniczych.
Fot. Daniel Siwak | Pośród anomalii trasy na Klecinę można wymienić przypadku kursowania składów parami
Inna sytuacja to jazda linii 7 i 17 parami – zarówno w stronę pętli, jak i w kierunku al. Karkonoskiej. O ile ma to miejsce w kierunku przystanku końcowego, to czas można wyrównać na pętli. Jeżeli jednak obydwie ruszają z niej razem, to jedna z nich jedzie poza swoim rozkładem – z przyspieszeniem lub opóźnieniem.
– Tramwaje ruszają z przystanków zgodnie z rozkładem, a ewentualne opóźnienia wynikające z ruchu miejskiego nie powinny przekraczać od jednej do trzech minut. Sytuacja, kiedy przez jednotor przejeżdżają dwa pojazdy to nie zasada – zaznaczył Adam Perec z MPK.
Nieodebrana mijanka do poprawienia w ciągu kilku tygodni
Skoro wiadomo, że za błędy odpowiada program, a konkretnie algorytmy sterujące sygnalizacją świetlną. Powstaje pytanie, czy inwestycja otrzymała już pozwolenie na użytkowanie i została odebrana przez miejską spółkę? – Inwestycja wciąż trwa i nie została opłacona. Odbiór techniczny nastąpi dopiero po zakończeniu wszystkich prac, wdrożeniu nowego programu sterującego sygnalizacją i pozytywnych testach bezpieczeństwa – wskazuje Marta Baluch.
Przedstawicielka MPK potwierdza też, że nowa infrastruktura nie ma jeszcze wszystkich pozwoleń. – Mijanka znajduje się na etapie testów przedodbiorowych, dlatego nie ma jeszcze docelowego pozwolenia na użytkowanie. Po wprowadzeniu poprawek w oprogramowaniu i uzyskaniu pozytywnych wyników prób ruchowych wystąpimy o stałe dopuszczenie do użytkowania – słyszymy.
Fot. Daniel Siwak | Dopóki nie zostanie wgrane odpowiednio działające oprogramowanie, mijanka będzie nieczynna
Kiedy nowa infrastruktura będzie działać tak, jak powinna? Tutaj wrocławski przewoźnik terminów nie podaje, bo najważniejsze jest bezpieczeństwo. Tramwaje w pobliżu przystanków "Sąsiedzka" mają się mijać za kilka tygodni.
Przypomnijmy, że koszt budowy 65-metrowej mijanki na ul. Przyjaźni wynosił 4,83 mln złotych. Wykonawcą jest Zakład Sieci i Zasilania – spółka, która została wydzielona w połowie lat 90. ze struktur ówczesnego MPK Wrocław.